Era fake newsów – jak filtrować treści?
Fake newsy, w największym uproszczeniu, są fałszywymi wiadomościami. Opierają się na dezinformacji – nie są ani prawdą, ani kłamstwem. To rodzaj półprawdy. Zawierają w sobie prawdziwą część, jednak często wyrwaną z kontekstu lub przeinaczoną. Umyślnie wprowadzają odbiorcę w błąd, mając na celu osiągnięcie korzyści finansowych, politycznych, propagandowych lub sensacji. Fake newsy najczęściej pojawiają się w mediach społecznościowych, gdyż tam zasięg jest znacznie większy, a prędkość ukazywania się szybsza. Fake newsy w swojej istocie można porównać do plotki, w której również znajduje się ziarno prawdy. Twórca takich informacji zajmuje się spreparowaniem ich poprzez połączenie ze sobą prawdziwych zdarzeń z fałszywymi wątkami, wykrzywiając przy tym percepcję odbiorcy. Cechą fake newsów jest nowość – nie powielają one informacji powszechnie znanych.
Fake news pod lupą
Informacjami najczęściej wprowadzającymi w błąd są m.in. clickbaity czy treści satyryczne, które mają neutralny wpływ na postrzeganie rzeczywistości. Groźniejsze są jednak treści o charakterze pseudonaukowym, teorie spiskowe i celowo spreparowane treści. Pseudonauka z jednej strony posługuje się skomplikowaną terminologią, a z drugiej używa prostych objaśnień, by trafić do podświadomości laika. Stąd mamy do czynienia z wysypem różnych środowisk, jak np. antyszczepionkowców.
Warto dodać, że rozpowszechnianiu się fake newsów sprzyjają ludzkie emocje, które są stymulatorem informacji. To często emocje, nie fakty liczą się przy tworzeniu wiadomości. Te jednak bardzo uproszczają ich przetwarzanie. Treści publikowane w mediach poprzez odpowiednie sformułowanie są w stanie wywołać każdą emocję – od radości po pogardę.
Bańka informacyjna
Ilość informacji docierająca do nas każdego dnia prowadzi do szumu informacyjnego i sprawia, że trudniej nam zdecydować o ich ważności. Kiedy już mogłoby się zacząć wydawać, że przejęliśmy kontrolę nad otrzymywanymi treściami, tak naprawdę daliśmy się zamknąć w bańce informacyjnej – terminu tego użył Eli Pariser w swojej książce „The Filter Bubble: How The New Personalized Web Is Changing What We Read And How We Think”.
Mianem bańki informacyjnej czy też bańki filtrującej nazywamy zjawisko dopasowania treści do konkretnego użytkownika. Inaczej mówiąc, docierają do nas tylko takie informacje, które algorytmy uznały za zgodne z naszymi zainteresowaniami lub światopoglądem. Funkcjonowanie w bańce informacyjnej ogranicza świadomość i sprawia, że użytkownik staje się bardziej podatny na fake newsy i dezinformację. Zjawisko to przyczynia się do powstawania hermetycznych środowisk, które wymieniają się treściami spójnymi z ich poglądami, a odrzucają te z nimi sprzeczne.
Aby wyjść poza bańkę filtrującą, konieczne jest poświęcenie większej ilości czasu na research. Analizuj i weryfikuj informacje. Zaglądaj do różnych źródeł informacji, szczególnie do tych o odmiennych poglądach do twoich i konfrontuj je z nimi.
Jak filtrować treści?
Po pierwsze nie wierz we wszystko, co podeślą lub opublikują twoi znajomi. Oni sami mogą sherować treści, które wzbudziły w nich nagłe emocje i chęć podzielenia się nimi. Sprawdzaj adresy stron internetowych, z których pochodzą informacje – mogą się one okazać stronami satyrycznymi, jak np. ASZdziennik, który słynie z chwytliwych nagłówków. Czytaj cały tekst, a nie tylko tytuły i leady. Wstęp zawsze ma wzbudzić zainteresowanie i wpłynąć na odczuwane emocje. Korzystaj z alternatywnych dla Google wyszukiwarek. Zweryfikuj historię w innych źródłach – to, co wydarzyło się naprawdę, będzie opublikowane w różnych mediach. Miej też na uwadze, jakie media opublikowały tę informację. Trzymaj rękę na pulsie i uważaj na manipulację oraz emocjonalny język. Bądź stronniczy – pamiętaj, że najbardziej trafiają do nas informacje zgodne z naszymi racjami. Stań z boku i nie odrzucaj treści niepasujących do twojego światopoglądu.